Odporność słodyszka na insektycydy

2022-05-02

W maju minie rok od wprowadzenia przez Komisję Europejską strategii Zielonego Ładu, których celem jest m.in. ograniczanie stosowania w rolnictwie środków ochrony roślin. Ponieważ zbliża się okres nalotów słodyszka rzepakowego na pola rzepaku ozimego, należy się zastanowić, jak pogodzić założenia strategii z możliwością optymalnej ochrony przed tym szkodnikiem.

Przede wszystkim należy zaplanować codzienne obserwacje naszych plantacji, jak również pilnie kontrolować przekazy płynące z medialnych źródeł sygnalizacji pojawiania się agrofagów.

Chrząszcze już naładowały akumulatory

Warto zwrócić uwagę, że dorosłe osobniki słodyszka rzepakowego, które spędziły zimę w rozmaitych miejscach, po ogrzaniu ich do temperatury  10-12°C już wyleciały w poszukiwaniu pokarmu. Obecnie jest to bogaty w białko pyłek wszystkich kwitnących kwiatów (w naczyniach żółtych  Stacji Doświadczalnictwa Polowego IOR – PIB w Winnej Górze znajdowano chrząszcze słodyszka rzepakowego już w połowie marca). Po pewnym czasie, gdy średnia temperatura dnia ustabilizuje się w okolicach 15°C, chrząszcze podładują akumulatory i zlokalizują bezbłędnie swoją ulubioną roślinę żywicielską, którą jest rzepak. Będą niszczyć małe zielone pąki w poszukiwaniu pyłku, a w większych będą składać jaja.

Może być problem ze zwalczaniem

Słodyszek był i nadal jest jednym z najważniejszych szkodników rzepaku ozimego i jarego w Polsce, Europie i wielu rejonach świata. Natomiast wiadomo, że również inne gatunki owadów z różnych rodzin potrafią przyczynić się do dużych strat w plonie tej rośliny. Kłopot ze słodyszkiem polega na tym, że ten, oprócz ogromnej gęstości i liczebności populacji, wykazuje bardzo wysoki poziom odporności na wiele substancji czynnych insektycydów z różnych grup chemicznych. Dzięki ewolucyjnie wykształconym mechanizmom odporności, na skutek nacisku selekcyjnego insektycydów, z którymi zetknął się w przeszłości, jest odporny również na niektóre substancje chemiczne zalecane obecnie do jego zwalczania. Z rozmaitych przyczyn nieliczne substancje, które były skuteczne w jego zwalczaniu, jak na przykład chloropiryfos, zostały w ostatnim
czasie wycofane.

Dlaczego mało skuteczne s.cz. nadal są zalecane?

Odpowiedź jest prosta. W przypadku niewielkiego przekroczenia progu szkodliwości tego owada nawet niski poziom skuteczności preparatu, wynoszący 40-50%, może być wystarczający dla osiągnięcia opłacalnego plonowania.

prof. dr hab. Paweł Węgorek

dr hab. Joanna Zamojska

dr inż. Przemysław Strażyński

dr inż. Daria Dworzańska

Instytut Ochrony Roślin – PIB, Poznań

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 05/2022 miesięcznika „Nowoczesna Uprawa”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy