Kryteria wyboru nawozów mikroskładnikowych

2025-01-07

Każdy nawóz ma swoje wady i zalety. Jedne produkty bardziej nadają się do nawożenia doglebowego, inne do dolistnego, kolejne do zapobiegawczego lub interwencyjnego. Cel, zawartość składników, forma chemiczna, szybkość działania i na samym końcu cena powinny być brane pod uwagę przy wyborze produktu do konkretnego zastosowania.

W praktyce nawozowej zwraca się głównie uwagę na składniki podstawowe, z naciskiem na azot. Niestety, taka strategia jest zawodna. Zgodnie z prawem minimum efektywność nawożenia jest determinowana przez składnik występujący w największym niedoborze w stosunku do potrzeb pokarmowych roślin. W myśl tej zasady również mikroskładniki jako pierwiastki niezbędne w warunkach deficytu mogą stanowić czynnik ograniczający potencjał plonotwórczy roślin. I nie ma większego znaczenia fakt, że potrzeby pokarmowe względem tej grupy składników są przeciętnie 1000 razy mniejsze niż makroskładników.

Dokarmianie dolistne jako uzupełnienie

Podstawowa zasada efektywnego nawożenia jest ogólnie znana, jednak życie pokazuje, że niejednokrotnie praktyka nawozowa się z nią rozmija. Otóż warto mieć świadomość, że podstawowym źródłem wszystkich składników odżywczych jest gleba, a organem rośliny fizjologicznie przystosowanym do ich pobierania korzeń, nie liść. Odżywianie pozakorzeniowe może dać dobre rezultaty w warunkach optymalnego odczynu, dobrze zbilansowanego nawożenia podstawowego oraz ponadprzeciętnych plonów. Dopiero gdy wszystkie główne składowe technologii uprawy będą na odpowiednim poziomie, można próbować w ten sposób podnieść plony. Co do zasady, dokarmianie dolistne należy traktować jako uzupełnienie nawożenia doglebowego, w sytuacji gdy zaistnieją ku temu merytoryczne przesłanki. Ze względu na wielkość potrzeb pokarmowych roślin, tą drogą można efektywnie uzupełniać niedobory głównie mikroskładników. Wydaje się, że każdy o tym wie, jednak często wiedza i praktyka nie idą w parze.

Stan zasobności gleb w mikroskładniki

W glebach Polski najbardziej deficytowymi mikroskładnikami są bor, miedź oraz molibden. Niską zawartość boru stwierdza się w 74, miedzi w 34, a molibdenu 23% użytków rolnych, przy czym występuje bardzo duże zróżnicowanie terytorialne. Z danych tych wynika, że deficytu boru można się spodziewać na prawie każdym polu, a miedzi na co trzecim. Problemy z dostępnością molibdenu występują głównie w stanowiskach nadmiernie zakwaszonych. Otóż jego przyswajalność jako jedynego z mikroskładników zmniejsza się wraz ze spadkiem pH gleby. Z kolei manganu, cynku i żelaza w glebach Polski z reguły nie brakuje, a w stanowiskach kwaśnych ich nadmiar może być nawet toksyczny
dla roślin.

Wrażliwość roślin

Mikroelementy są niezbędne w wielu ważnych procesach życiowych roślin. Najczęściej pełnią funkcję aktywatorów enzymów, stymulują wzrost roślin, pobranie i efektywność składników podstawowych, w tym szczególnie azotu, przez co determinują plon
i jakość roślin. Rośliny wykazują różną wrażliwość na niedobór mikroskładników. W praktyce oznacza to, że ta sama zawartość danego pierwiastka w glebie może być optymalna dla jednego gatunku, a niewystarczająca dla innego.

tekst i fot. dr inż. Dariusz Górski
Instytut Ochrony Roślin – PIB, TSD w Toruniu

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 01/2025 miesięcznika „Nowoczesna Uprawa”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy