Soja ma potencjał
2020-02-18
Polska dysponuje odpowiednimi odmianami soi i warunkami do jej uprawy, ale wciąż jej udział w strukturze zasiewów jest mały. O możliwościach zwiększenia areału uprawy soi rozmawiali 5 lutego br. uczestnicy konferencji zorganizowanej w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie. Prof. Edward Gacek, dyrektor Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych w Słupi Wielkiej podkreślał, że potencjał genetyczny nowych odmian soi jest wystarczający w stosunku do potrzeb praktyki rolniczej i przemysłu paszowego. W krajowym rejestrze znajduje się obecnie 26 odmian soi, a we wspólnotowym katalogu (CCA) aż 522.W ostatnich latach zintensyfikowano badania nad soją w ramach tzw. inicjatywy białkowej COBORU. Tylko w 2019 r. na terenie całego kraju przeprowadzono ponad 50 doświadczeń z ok. 30 odmianami soi. COBORU wyłoniło trzy rejony jej uprawy:
- północny – o najkrótszym okresie wegetacji, najniższej sumie temperatur oraz większym ryzyku uprawy odmian późniejszych;
- centralny – o nieco dłuższym okresie wegetacji, wyższej sumie temperatur oraz dużym ryzyku wystąpienia suszy;
- południowy – o najdłuższym okresie wegetacji, najwyższej sumie temperatur oraz wystarczającym poziomie i rozkładzie opadów. Jest to najkorzystniejsza część kraju do uprawy soi.
Zdaniem prof. Gacka, powierzchnia uprawy soi w Polsce powinna wynosić co najmniej 200-250 tys. ha. Zauważył też, że spośród roślin strączkowych to właśnie soja w najmniejszym stopniu reaguje negatywnie na suszę. Jednak jak każda roślina bez wody nie urośnie.Zdaniem uczestników konferencji o zainteresowaniu uprawą soi decyduje ekonomia. Wprowadzenie zakazu stosowania środków ochrony roślin i nawozów na obszarach zazielenionych zniechęciło rolników do uczenia się jej uprawy. Nina Dobrzyńska, dyrektor Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w MRiRW, poinformowała że w przyszłej perspektywie finansowej nie będzie już obowiązku zazieleniania.
ala
Komentarze
Brak komentarzy