Nie trać słomy
2021-04-15
W wielu gospodarstwach słoma jest podstawowym źródłem materii organicznej. Niestety, część rolników nie docenia jej wartości i pozbywa się ze szkodą dla swojej gleby.
Zwykle spowodowane jest to chęcią uzyskania szybkich, ale niewielkich pieniędzy. Poza tym jest to wygodne, bo pole jest posprzątane. Jednak na zabranie słomy z pola niekiedy trzeba dłużej poczekać, a w tym czasie nie można wykonać uprawy pożniwnej, przez co traci się każdego dnia olbrzymie ilości cennej wody z gleby. Z terminowym płaceniem za słomę też bywa różnie. Znam rolników, którzy długo czekali na swoje pieniądze.
Wartość słomy
Wartość nawozowa słomy jest zróżnicowana w zależności od gatunku roślin (tab. 1.). W tonie suchej masy słomy znajduje się 5,8-11,9 kg N, 2,3-4,6 kg P2O5, 12,0-21,2 kg K2O, 3,2-21,8 kg CaO i 1,3-4,6 kg MgO oraz mikroelementy: 2,65-9,80 g B, 3-6 g Cu, 39,7-114 g Mn, 0,3-0,44 g Mo i 22,1-34,2 g Zn. W azot, fosfor i magnez najbardziej zasobna jest słoma kukurydziana, a w potas i wapń rzepakowa. Dotychczas niewiele uwagi zwracano na krzem. Tymczasem słoma zawiera łatwo dostępny dla roślin następczych krzem w formie fitolitów, a naukowcy z Europy Zachodniej wskazują na rosnące zagrożenie jego niedoborem, właśnie z powodu wywożenia słomy z pola.
Tabela 1. Skład chemiczny słomy rzepaku i zbóż
Ważniejsza od składników pokarmowych jest jednak materia organiczna wnoszona do gleby ze słomą. Dlatego pozostawiona słoma wyraźnie poprawia bilans materii organicznej w glebie. Współczynnik reprodukcji materii organicznej w przypadku uprawy rzepaku lub zbóż i po zabraniu słomy z pola jest ujemny i wynosi -0,49 t na glebach bardzo lekkich i lekkich, -0,53 t na glebach średnich i -0,56 t na glebach ciężkich na 1 ha. Oznacza to, że tyle materii organicznej ubywa z gleby po uprawie tych roślin. Współczynnik reprodukcji dla słomy ma wartość +0,21 t w przeliczeniu na tonę suchej masy, co przy zawartości suchej masy w słomie 86% daje +0,18 t na tonę słomy. Pozostawiając więc 5 t słomy, bilans materii organicznej w glebie poprawia się o +0,90 t na 1 ha (5 x 0,18). Oznacza to, że po uprawie rzepaku i zbóż i pozostawieniu słomy na polu bilans materii organicznej wynosi +0,41 t na glebach bardzo lekkich i lekkich, +0,37 t na glebach średnich i +0,34 t na glebach ciężkich.
Zatrzymać wodę
Jedną z wielu cennych właściwości materii organicznej jest zdolność do magazynowania olbrzymich ilości wody. Ocenia się, że jest ona w stanie zatrzymać ponad 20 razy więcej wody, niż wynosi jej masa, a następnie udostępnić ją roślinom, gdy będą jej potrzebować. Jeśli w glebie materii organicznej jest niewiele, to nie ma co zatrzymywać cennej wody.
Z analiz wykonanych przez specjalistów w IUNG-PIB w Puławach wynika, że przeciętnie w skali kraju w latach 2007 – 2009 ubytek materii organicznej wyniósł 0,49 t na 1 ha. Jej reprodukcja z obornika wyniosła +0,38 t, co oznacza, że w celu zrównoważania bilansu (degradacja = regeneracja) należało zastosować przeciętnie 0,6 t słomy na 1 ha. Oczywiście, gdy gospodarstwo nie prowadziło produkcji zwierzęcej, a w związku z tym nie miało obornika, dawka słomy musiała być znacznie większa. Ale przecież mamy się starać zwiększać zawartość materii organicznej w glebie, a nie tylko pozostawiać ją na dotychczasowym, najczęściej bardzo niskim, poziomie.
Jak dobrze zastosować słomę?
Wielu rolników oddaje za półdarmo słomę zbóż, bo nie może sobie poradzić z prawidłowym jej zastosowaniem. Zasady, które obowiązują w tym zakresie, wcale nie są trudne do zastosowania w praktyce. Przede wszystkim kombajn powinien dobrze ciąć i równomiernie rozrzucać słomę po powierzchni pola. Następnie należy wymieszać ją z glebą za pomocą agregatu ścierniskowego. Dlatego pole po dobrze wykonanej uprawie powinno brzydko wyglądać. Wyrównaną powierzchnię pola pozostawiają agregaty wyposażone w wał daszkowy. W celu uzyskania dobrych efektów prędkość robocza powinna być dość duża i wynosić ponad 10 km/h.
Głębokość pracy agregatu zależy od ilości pozostawionej słomy. Przyjmuje się, że na każdą 1 t słomy powinno przypadać 1,5 cm. Zgodnie z metodyką integrowanej produkcji rzepaku w razie dużej ilości słomy celowe jest zastosowanie drugiego, a nawet trzeciego przejazdu roboczego. Pierwszy przejazd wykonany na głębokość 3-4 cm ma pobudzić do skiełkowania osypane nasiona roślin uprawnych i chwastów, a kolejny za 10 dni na 6-8 cm wymieszać z glebą resztki pożniwne i słomę. Przy jednokrotnej uprawie pożniwnej głębokość wynosi zwykle 6-8 cm.
Jeśli kształt pola na to pozwala, to uprawę powinno się wykonać ukośnie do kierunku siewu i zbioru. Na lżejszych glebach dobre efekty daje przeprowadzenie uprawy pożniwnej broną talerzową. Narzędzia tego nie powinno się stosować na glebach silnie zaperzonych.
Pług zostaw na placu
Do uprawy pożniwnej nie należy używać pługa podorywkowego, który układa słomę warstwowo, co skutecznie utrudnia jej rozkład. Jeśli słoma
następnie zostanie umieszczona głęboko podczas orki siewnej czy też przedzimowej, wówczas po roku będzie wyorywana na powierzchnię w znacznej części nierozłożona. Rozkład słomy prowadzą bowiem mikroorganizmy tlenowe, a optymalnych warunków dla ich rozwoju głęboko w warstwie ornej nie ma. Poza tym rola po podorywce wykonanej pługiem wymaga bronowania, chyba że brona została dołączona do pługa.
W niektórych gospodarstwach z powodu dużego areału i presji czasu w okresie żniwnym zbiór przeprowadza się na większą wysokość, co przyspiesza żniwa, ale skutkuje pozostawianiem wysokiego ścierniska. Dotyczy to głównie gospodarstw stosujących technologię bezorkową. W takiej sytuacji nieodzowne jest zastosowanie mulczera, który dokładnie
rozdrabnia słomę i ściernisko. To niewątpliwy plus takiego rozwiązania, a minus to oczywiście dodatkowe koszty.
Co na słomę?
Opinie na temat tego, co stosować na słomę, są podzielone: azot mineralny, wapno węglanowe czy też różnego rodzaju preparaty wspomagające jej rozkład. Znam rolników na Zamojszczyźnie, którzy chcąc sprawdzić, który wariant dla nich jest najlepszy, stosują na dużych polach wszystkie te warianty. W przeszłości powszechnie zalecano rozsiewanie na słomę zbóż azotu w ilości ok. 8 kg N na tonę, aby ograniczyć ryzyko niedoboru azotu u roślin następczych. Słoma charakteryzuje się bowiem szerokim stosunkiem węgla do azotu. Wynosi on 80-100 : 1, gdy w glebie jest to 8-12 : 1.
W wyniku dostarczenia do gleby tak bogatej w węgiel materii organicznej dochodzi do dynamicznego wzrostu liczebności bakterii rozkładających słomę. Te zaś pobierają azot mineralny z gleby, który jest zabierany roślinom uprawnym.
Obecnie wielu rolników zamiast azotu mineralnego stosuje na słomę dodatek wapna węglanowego w dawce 0,5-1,5 t CaO na 1 ha. Jego celem jest usunięcie szkodliwego wpływu różnego rodzaju związków tworzących się podczas rozkładu słomy. Użycie wapna nawozowego jest szczególnie wskazane, gdy gleba jest zakwaszona.
W praktyce coraz częściej stosuje się też różne preparaty, które w opinii ich producentów mają ułatwić rozkład słomy. Przykłady takich preparatów podano w tabeli 2. Przy stosowaniu większości z nich należy unikać nadmiernego nasłonecznienia. Zabieg najlepiej jest wykonać wieczorem. Natychmiast po oprysku słomę trzeba wymieszać z glebą.
Słoma w liczbach
Według danych GUS (2020) produkcja słomy podstawowych gatunków zbóż w naszym kraju wyniosła w 2016 r. 20,5 mln t, w 2017 r. 24,8 mln t i w 2018 r. 19,6 mln t.
tekst i fot. dr hab. inż. Arkadiusz Artyszak
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
Artykuł ukazał się w wydaniu 07/2020 miesięcznika „Nowoczesna Uprawa”
Tabela 2. Przykłady preparatów wspomagających rozkład słomy
Komentarze
Brak komentarzy